ŚWIĘTA WIOSENNE, OD 30. GRUDNIA ZACZNIE SIĘ OCHŁADZAĆ - PROGNOZA DŁUGOTERMINOWA
22.12.2013
Pogoda w najbliższym czasie zupełnie nie będzie przypominać zimy. Wręcz przeciwnie: za kilka dni poczujemy wiosnę, w sam raz na święta. Później czeka nas niewielkie ochłodzenie, które przyśpieszy w okolicach Sylwestra i Nowego Roku i to dopiero wtedy lokalnie może spaść kilka centymetrów śniegu.
Najbliższy tydzień, świąteczny tydzień wygląda wyjątkowo ciepło i już nic w tej kwestii się nie zmieni. Jutro słaby deszcz spadnie głównie na północy, Wigilia i Boże Narodzenie będą bez opadów, choć na zachodzie i północy niebo trochę się zachmurzy. Drugi dzień świąt już prawie wszędzie przyniesie pochmurną i deszczową pogodę. Sucha i w miarę pogodna aura pozostanie tylko na wschodzie. Piątek również zapisze się mokro i pod chmurami, jednak od zachodu aura ma się szybko poprawiać. W weekend nie zabraknie rozpogodzeń, a deszcz, jeśli gdzieś popada to słabo. Mimo częstej obecności wilgotnego powietrza, słupki rtęci powędrują bardzo wysoko. Najchłodniej ma być w Bieszczadach i na Podhalu, gdzie słupek rtęci nie przekroczy 2-4 stopni. Na wschodzie i północy prognozujemy przeważnie od 5 do 7 stopni, a w centrum, na południu i zachodzie od 8 do 10. Jednakże możliwe, że w miejscowościach podgórskich ociepli się nawet do 11-12 st. C. Dlaczego? Otóż zwiększy się nad nami różnica ciśnień, która oczywiście wywoła silny wiatr. W związku z tym, że wiać ma z południa, to pojawi się halny, którego prędkość wysoko w górach przekroczy 100 km/h. To właśnie on prawdopodobnie osuszy nam lokalnie powietrze i podniesie temperaturę. Noce w ciągu nadchodzących siedmiu dni nie powinny przynosić wyraźnych spadków temperatury poniżej zera. Lekki mróz, głównie w święta pojawi się tylko na krańcach południowych i w rejonie Krakowa.
Ostatnie dni 2013 roku, poniedziałek i wtorek zapowiadają się w miarę pogodnie, choć miejscami może się zachmurzyć i trochę popadać, ale wielkich ulew nie musimy się obawiać. Temperatura spadnie, ale na zimę niestety nie ma co liczyć. 30. grudnia zapowiadamy od 3 stopni na wschodzie i w Małopolsce do 6 na zachodzie i nad morzem, a w Sylwestra od 0 na Podlasiu, 1-2 na wschodzie i w Małopolsce do 4-5 na zachodzie i Wybrzeżu. Nocami coraz częściej słupek rtęci spadać ma poniżej zera; najczęściej w pasie od Mazur, przez wschodnie Mazowsze po Podkarpacie i Małopolskę.
Nowy Rok ciepły na zachodzie i nad Bałtykiem, gdzie temperatura dojdzie co najmniej do 4 stopni. W centrum i na zachodzie Mazowsza też powyżej zera, do 2-3 stopni. Jedynie na wschód od Wisły poczujemy zimę, ale bardzo lekką, ponieważ termometry nie przekroczą tam pierwszej kreski. Opadów niewiele.
Później, czyli od 2. stycznia do końca naszej prognozy, czyli do 7.01 będziemy obserwowali prawdopodobnie stopniowe, powolne ochłodzenie, które najbardziej zaznaczy się na wschodzie, najsłabiej na zachodzie. Wstępne prognozy temperatury na święto Trzech Króli i kolejny wtorek wskazują, że na wschodzie i południu zadomowi się niewielki, całodobowy mróz do -1/-4 stopni. W centrum ma być około zera, a zachód i Pomorze cały czas zima ma omijać szerokim łukiem - zapowiadamy tam nawet 3 stopnie powyżej zera, choć może być trochę chłodniej, lub cieplej, w zależności od tego, jak mocno rozbudują się układy baryczne nad Starym Kontynentem.
W kwestii opadów nie zajdą większe zmiany: ma ich być niewiele, ale powinno miejscami się zabielić.
Czy to będzie już właściwy atak zimy, na który czekają wszyscy fani białej pory roku w Polsce? Raczej nie, choć wiele wiązek modeli sezonowych jednogłośnie wskazuje, że co najmniej jeden z miesięcy: albo styczeń albo luty zapiszą się w Polsce jako miesiące zimne, kiedy to białe krajobrazy za naszymi oknami zadomowią się na dłużej. My po cichu obstawiamy, że tym miesiącem okaże się być luty, ale pożyjemy - zobaczymy.
W związku, ze zbliżającymi się świętami, chcielibyśmy wszystkim naszym czytelnikom złożyć najserdeczniejsze życzenia: zdrowia, szczęścia i radości, a także sukcesów w życiu osobistym i zawodowym. Spędźcie święta w gronie rodzinnym i cieszcie się odpoczynkiem.