DO KOŃCA DRUGIEJ DEKADY GRUDNIA POGRANICZE JESIENI I ZIMY. NA ŚWIĘTA MRÓZ I ŚNIEG?
08.12.2013
Jesienią ciepło nie chciało do nas przyjść, a teraz nie chce do Polski nadejść zima. Tak to jest z pogodą. Atak zimy, jakiego początek przewidzieliśmy trafnie, okaże się niestety o 3-4 dni krótszy, niż zapowiadaliśmy tydzień temu. Wszystko przez układ wysokiego ciśnienia, jaki od jutra z północy zejdzie nad nasz kraj i zadomowi się na dobre. W jego centrum ciśnienie wzrośnie aż do 1040 hPa. To oznacza, że ciśnienie wzrośnie znowu w kilka dni o 50-60 hektopaskali, co źle wpłynie na meteopatów. Zanim zacznie się dominacja wyżu, to jutro jeszcze popada, zwłaszcza na południu i zachodzie. Ma to być głównie deszcz, choć w rejonach podgórskich, czy na południowym-wschodzie przejściowo możliwy śnieg z deszczem. Temperatura wyniesie od -2 stopni na Suwalszczyźnie, gdzie w nocy przejdą prawdziwe śnieżyce i dosypie 15 centymetrów świeżego śniegu do nawet 6-8 na zachodzie. Wtorek i środa zapowiadają się już bez opadów, ale nasz kraj stanie się chwilowo areną walki pomiędzy zimnymi, arktycznymi masami powietrza, a tymi ciepłymi. We wtorek w rejonie Białegostoku słupek rtęci w najcieplejszym momencie dnia nie przekroczy -7 stopni. W centrum mamy mieć już około zera, a na zachodzie 7 st. C., ale na plusie. Nie zabraknie też przejaśnień i rozpogodzeń. W środę będzie już wiadome, kto wygra. Szala zwycięstwa przesunie się wyraźnie na ciepło z zachodu. W związku z tym termometry wszędzie, z wyjątkiem Bieszczad wzrosną powyżej zera, na zachodzie osiągając aż +7 st. C. Niebo przykryją od razu chmury, z których pojawiać mają się słabe opady mżawki. Największe szanse na rozpogodzenia mamy na krańcach południowych i w miejscowościach nadmorskich.
Druga połowa tygodnia to monotonna aura. Niebo zdominują w większej części Polski niskie chmury, mgły i zamglenia, a także lekkie opady mżawki. Temperatury niskie, bo zaledwie w granicach 0-3 stopni. Znacznie lepiej ma być na południu i na Pomorzu. Tam będzie znacznie pogodniej, przez co temperatura osiągnie wyższe wartości na poziomie nawet 5-7 stopni. Taka aura utrzyma się do końca tygodnia. Noce z niskimi temperaturami. Głównie na południu ma chwytać kilkustopniowy mróz.
Kolejny tydzień nie przyniesie zmian. Co najmniej do 19.12 mamy być cały czas w zasięgu potężnego, środkowoeuropejskiego wyżu, który przyniesie nam nudną pogodę. Obok słonecznych chwil nie zabraknie też tych mglistych. Wstępnie wygląda na to, że najczęściej nasza dzienna gwiazda pokazywać ma się na południu, przez to tam słupek rtęci ma wędrować najwyżej, do 7-9 stopni. W głębi kraju często niebo przykryją mgły, zamglenia i niskie chmury stratus, które zaowocują spadkiem temperatury w dzień do 1-5 stopni. Noce termicznie odwrotne: na południu często termometr obniżać ma się poniżej zera. W centrum i na północy będzie nieco cieplej.
Potem, czyli około 20. grudnia jest duża szansa, ale zastrzegamy, że jest to niepewne, na zmiany. Wyż w końcu odpuści i może otworzyć wrota chłodnemu powietrzu z północy, aby spokojnie zaczęło sobie płynąć nad Polskę. Dlatego przypuszczamy, że zima albo przyjdzie w sam raz na święta albo zaraz po Bożym Narodzeniu. Obecne prognozy modeli wskazują, że dwa dni przed Wigilią mamy mieć jeszcze od zera stopni na Podlasiu do 6 na zachodzie, ale już 24. grudnia od -2/-1 stopnia na wschodzie, około 0 w centrum do 2 nad morzem i na zachodzie. Możliwe, że pojawią się opady śniegu i święta zapiszą się biało. Oby nic się już w tej kwestii nie zmieniło.
Czy to oznacza, że pogoda na tydzień przed świętami wskazuje nam pogodę w same Boże Narodzenie? Można tak powiedzieć. Ilekroć spojrzeć na ostatnie lata, około 15-18. grudnia zawsze dominowały zimne, arktyczne masy powietrza i opady śniegu. Później, od 22-24. grudnia uaktywniał się Atlantyk, zaczynał padać deszcz, a temperatura szybko rosła. W tym roku przedświąteczny tydzień wygląda zupełnie odwrotnie, bo bardzo ciepło. Czy to więc oznacza , że święta będą iście zimowe? Na chwilę obecną szansa jest na to całkiem spora, ale nie ukrywamy, że wystarczy jakieś przesunięcie w prognozach o 2 dni i już wszystko pęknie, niczym bańka mydlana.