PROGNOZA 16-DNIOWA: UPAŁY ZELŻEJĄ
12.08.2013
Najbliższe dwa tygodnie w Polsce zapiszą się z dość statyczną pogodą. Tak, jak to bywa każdego lata będziemy mieli wyraźnie zarysowane i fale upałów i fale chłodniejszego powietrza, jednak na szczęście nie prognozujemy już ekstremalnych temperatur, czy ekstremalnie niskich wartości na termometrach. Do jutra jeszcze dość ciepło. Temperatura na południowym-wschodzie wzrośnie prawie do 30 stopni, ale będzie to tylko jednodniowy incydent, gdyż z zachodu na wschód jutro przez Polskę przejdzie front atmosferyczny z umiarkowaną ilością opadów i burz za którym napłynie chłodniejsze powietrze i na środę i czwartek prognozujemy maksymalnie 25 stopni, a będą takie miejsca, szczególnie na północy, gdzie słupek rtęci nie przekroczy 17 stopni. Zmiany zaczną się już od czwartku. Początkowo widać je będzie tylko na mapach synoptycznych. Nad południowo-wschodnią Polską albo zachodnią Ukrainą powstanie wyż, a nad Atlantykiem niż. Dzięki współpracy obu ośrodków z południa zacznie do nas napływać coraz to cieplejsze powietrze w związku z czym temperatura powoli będzie się piąć w górę. W piątek będzie już od 22 do 27 stopni, w sobotę od 24 do 30, a w niedzielę przed nadejściem kolejnego zimnego frontu od 24 do 32. Wysokiej temperaturze towarzyszyć ma mało opadów, dość dużo Słońca i umiarkowane zachmurzenie. Początek kolejnego tygodnia zapowiada się z gorszą pogodą. Przejdzie nad nami niż z opadami i ochłodzeniem. W poniedziałek tylko w Bieszczadach do 30 stopni, poza tym nie więcej niż 20-25 i będzie padać, ale opady mają systematycznie słabnąć. Apogeum chłodu prognozujemy na wtorek, kiedy nie będzie więcej niż 24 stopnie, a od środy 22. sierpnia na nowo prognozujemy systematyczny wzrost temperatury. Już w piątek 24. sierpnia nasze modele zapowiadają od 21 do 29 stopni, a w ostatnich dniach prognozy (25-27.08) od 23-24 do 31-33, a kto wie czy nie 35 stopni. Wysokiej temperaturze towarzyszyć ma znowu spora ilość Słońca, jednakże całkiem możliwe, że w chwiejnej masie powietrza wytwarzać się będą komórki konwekcyjne, które przynosić mogą burze i to dość gwałtowne z gradem, ulewami i silnym wiatrem, których najwięcej będzie tam, gdzie najcieplej, czyli na południu, a najmniej na północy. Fala upałów w okolicach 25. sierpnia powinna być ostatnią tak silną adwekcją zwrotnikowego powietrza z południa w tym roku. Co prawda we wrześniu jeszcze na pewno zobaczymy za oknami 30 stopni, ale już na pewno nie 35, więc miłośnicy upałów niech korzystają, a fani zimy czekają, bo pierwszy śnieg już tylko za około 3 miesiące :)