Pogoda w ciągu najbliższych dwóch tygodni będzie bardzo dynamiczna. Nie trzeba tu większego opisu, bo można to zrobić w kilkunastu słowach: fale gorąca, kiedy temperatura przekraczać ma w cieniu nawet 30 stopni będą krótkie, ale  z pewnością pojawią się. Ich apogeum prognozujemy  na dni, kiedy wchodzić ma na nas chłodny front z nawałnicami. Zwykle wtedy pompowane jest nad kraj jeszcze gorętsze powietrze i potrafi być nawet o 2-3 stopnie goręcej, niż podczas normalnej letniej pogody, kiedy jesteśmy pod panowaniem wyżu. Po nawałnicach jak zwykle następować ma gwałtowne ochłodzenie nawet o 10 stopni w ciągu jednego dnia, przez co trudno będzie nam się do tego przyzwyczaić.  Jednak i ochłodzenia nie będą długie. Potrwają 1-2 dni po czym na nowo stery przejmie gorące powietrze i temperatura osiągnie w cieniu powyżej 25 stopni,  a przed frontem przejściowo ok. 30, by potem znowu nawałnice obniżyły temperaturę. Burze, jakie zjawiać będą się nad Polską mogą nieść naprawdę groźną pogodę. Przede wszystkim musimy pamiętać o ulewnych opadach deszczu rzędu nawet 20-50 mm, wichurach do 70-100 km/h i opadach gradu o średnicy 2-3 centymetrów. Do takich zjawisk musimy jednak przywyknąć. Nękać one nas będą przez najbliższe trzy miesiące i okazaywać się będą jeszcze większe i silniejsze! To co teraz mamy to jest przedsmak tego, co będzie w lipcu czy sierpniu. Teraz boimy się, jak zobaczymy jakąś burzę, która na nas idzie, która niesie kilka wyładowań doziemnych. A w środku lata stawiać będziemy czoła potężnym liniom szkwału o długości większej od długości Polski, ktorym towarzyszyć będą tornada i olbrzymia ilość wyładowań. Teraz mamy ich ok. 2000-2500 tysiąca, a widzimy w mediach co się dzieje. A za miesiąc, dwa zdarzy się, że będzie ich nawet trzykrotnie więcej. I to nie są nasze wymysły. Najbliższy sezon burzowy zapowiada się bardzo groźnie, zwłaszcza na wschodzie i południu gdzie prognozujemy mnóstwo groźnych burz. Radzimy więc się na to przygotować i to jak najszybciej, gdyż każda kolejna fala burz nieść będzie coraz silniejsze zjawiska.

Przypominamy też, że prognoza jest orientacyjna i na pewno zajdą w niej jakieś zmiany. Możliwe, że będą one dotyczyły przesunięcia się o 2-3 dni frontu atmosferycznego, przez co apogeum upałów również pójdzie trochę do przodu itd.