Przyzwyczailiśmy się do tego, że pogoda jest bardzo zmienna i rzeczywiście najbliższe 16 dni takie będzie. Korzystajmy z ciepła przez najbliższe 1-2 dni, kiedy temperatura będzie jeszcze znacząco przekraczać 20 stopni, ale za to musimy też przygotowac się na lokalne burze. Ale chyba i to jest lepsze od tego, co czeka nas od środy, kiedy na kilka dni przyjdzie do nas znaczące ochłodzenie i często ma padać deszcz. Według obecnych wyliczeń modeli najchłodniejszy może okazać się piątek, kiedy w rejonie Bielska, czy Szczyrku temperatura maksymalna sięgnie góra 7-10 stopni. Niewiele cieplej w innych miejscach - góra 16-19 stopni. Oprócz opadów i zimna bardzo mało mamy też miec Słońca: przeważać mają ciężkie chmury. W porównaniu z pogodą na zachodzie Europy narzekania nie będą jednak na miejscu. Od kilku dni śnieżyce paraliżują Anglię, Francję i Hiszpanię. Sypało nawet w Madrycie, co jest zjawiskiem rzadkim w miesiącach zimowych, a tu mamy drugą połowę maja! Jest to niezaprzeczalny dowód na to, że Golfsztrom zanika i Europę czeka w najbliższych latach znaczące zaostrzenie się klimatu. Światełko w tunelu widać począwszy od weekendu. Opadów mamy mieć coraz mniej, coraz więcej za to pokazywać ma się Słońca, co automatycznie podniesie temperaturę. Już w niedzielę możemy oczekiwać ponad 20 stopni, a w nowym tygodniu nawet 27, ale chyba każdy znawca pogody wie, czym to się skończy. Parne, gorące powietrze od razu stworzy dogodne warunki do powstawania burz, które znowu mogą być gwałtowne i towarzyszyć mają im ulewy, wichury i opady gradu.

W dalszym ciągu nie wiadomo, jak zachowa się cyklogeneza na Morzu Śródziemnym. Pewne jest tylko to, że powstaną tam bogate w wodę niże, które zaczną podążać w stronę Europy Środkowej. Czy one jednak wejdą do Polski i przyniosą nam ulewy, czy "wyleją" się daleko od naszego kraju to już czas pokaże. Będziemy na bieżąco śledzić sytuację i jeżeli jakiś "genuan" czy "bałkan" nam zagrozi od razu poinformujemy.