NA POŁUDNIU POJAWIŁ SIĘ ŚNIEG I ŚNIEG Z DESZCZEM. TO DOPIERO POCZĄTEK
26.02.2015
Tak, jak wskazywały już od dawna nasze prognozy, w okolicach 25. lutego miało dojść do załamania pogody, wraz z którym miały przyjść opady śniegu i śniegu z deszczem i to nie tylko w górach. I rzeczywiście tak się stało. Z południa dotarł do nas front atmosferyczny, który głównie w Małopolsce i na Górnym Śląsku przyniósł intensywne opady deszczu, deszczu ze śniegiem, a pod górami i w górach samego śniegu. Miejscami spadło nawet 15-20 mm deszczu, a na wyżej położonych terenach, w tym w Zakopanem 10-20 cm białego puchu, co jak na jedną dobę jest wartością dość dużą. Na drogach i chodnikach od razu utworzyły się kałuże, a tam gdzie spadł śnieg warunki na drogach są fatalne, gdyż biały puch był mokry, gruby i ciężki i z łatwością wszędzie się osadzał: na ulicach, drzewach, liniach energetycznych... Na szczęście opady szybko słabną i w najbliższych dniach jeśli gdzieś będzie padać, to przelotnie. Nie jest to jednak koniec zawirowań w pogodzie w nadchodzących dniach.
ZA TYDZIEŃ POWAŻNE OCHŁODZENIE
W niedzielnej prognozie długoterminowej napisaliśmy, iż około 5. marca może zrobić się wyraźnie chłodniej. Modele na razie podtrzymują tą wersję. Wszystko wskazuje na to, że załamanie sprowadzi front atmosferyczny, jaki wejdzie nad nasz kraj od zachodu w niedzielę i przyniesie umiarkowane opady deszczu o charakterze ciągłym. Przed nim płynąć ma wyraźnie cieplejsza masa powietrza, stąd słupki rtęci na południowym-wschodzie wskażą w weekend nawet 10-12 stopni, ale za nim od razu napłynie ta mniej lubiana, chłodna i w dodatku chwiejna. Zaznaczy się ona w Polsce już w poniedziałek, a swoje najgorsze oblicze pokaże właśnie w okolicach 5. marca.
CO NAS CZEKA?
Praktycznie każdego dnia będziemy musieli stawiać czoła bardzo dynamiczne pogodzie. Nie brakować ma bowiem przebłysków Słońca, ale nie odpuszczą również chmury, niosące przelotne, ale niejednokrotnie dość intensywne opady wszystkiego, co w przyrodzie możliwe: deszczu, deszczu ze śniegiem, śniegu, gradu, krupy śnieżnej...Najwięcej odnotujemy ich oczywiście w ciągu dnia między godziną 12 a 16, a nieco mniej nocą.
Zrobi się także znacznie chłodniej. Jeszcze w pierwszej połowie tygodnia zapowiadamy średnio od 3 do 8 stopni, ale później oziębi się o kolejne 2-3 kreski. W najcieplejszych miejscach w pełni dnia zmierzymy co najwyżej 5-6 st. C., a w najchłodniejszych góra 0-2. Nocami wszędzie chwyci oczywiście niewielki mróz. To wszystko oznacza, że krajobrazy miejscami na kilka godzin mogą się nieznacznie zabielić.
NA WIOSNĘ JESZCZE SOBIE POCZEKAMY
Taka pogoda, która zupełnie nie będzie przypominać wiosny, ale także zimy potrwa prawdopodobnie do połowy marca. Dopiero potem możemy liczyć na pierwszy, porządny i długo wyczekiwany powiew wiosny. Temperatura wyraźnie przekroczy 10, a może nawet 15 stopni i pokaże się więcej Słońca.