CZY CZEKA NAS CHŁODNA WIOSNA?
03.01.2015
Nie ma już wątpliwości, iż tegoroczna zima, a przynajmniej jej pierwsza część zapiszą się ciepło, aczkolwiek nie tak bardzo, jak ostatnia. Wszystko to przez wysoką aktywność układów niskiego ciśnienia znad Atlantyku, które sprowadzają nam wichury, ulewy i jednocześnie bardzo ciepłe powietrze. Ma on szansę nieco uspokoić się dopiero po połowie stycznia i wtedy być może cała Polska doświadczy zimy ze śniegiem i mrozem. A na razie mamy do czynienia z typowym podziałem na lekko zimowy wschód i wręcz wiosenny zachód. Czy to prawda, że po ciepłej zimie, wiosna nie jest taka przyjemna i ciepła?
WIOSNA 2015 BEZ REWELACJI
Jeśli spojrzymy na modele sezonowe, dostrzeżemy w nich pewną prawidłowość. Wszystkie wiązki, które podtrzymują bardzo ciepłą zimę, później straszą chłodną wiosną, z częstymi opadami i to nie tylko deszczu.
Niestety, nasze przypuszczenia są podobne. Sądzimy, iż co najmniej jeden z miesięcy: kwiecień, maj, czerwiec zapisze się z temperaturami poniżej normy. Miejmy nadzieję, że to będzie kwiecień, bo wtedy lepiej zniesiemy chłody, do których po zimie będziemy przyzwyczajeni, a i przyroda nie zdąży się w pełni rozbudzić.
Kiedy sięgniemy do archiwum pogodowego, również tutaj widać tutaj analogię. Po każdej ciepłej zimie, na wiosnę przychodził minimum jeden okres naprawdę fatalnej pogody. Daleko nie trzeba patrzeć. Zeszły rok, połowa maja. Polskę zaatakował od południa niż genueński. Przyniósł bardzo silne opady na wschodzie i południu, które doprowadziły do utworzenia się fal kulminacyjnych na głównych rzekach naszego kraju i małej powodzi. Na dodatek temperatura utrzymywała się poniżej normy. Z podobnymi sytuacjami mieliśmy do czynienia w 2007 i 2008 roku.
W 2008 roku, po wilgotnej i ciepłej zimie 2007/2008 niezwykle nieprzyjemnych chłodów doświadczyliśmy w trzeciej dekadzie maja. Na przeważającym obszarze RP przez ponad tydzień temperatura utrzymywała się grubo poniżej 20 stopni Celsjusza, a niebo zasnuły chmury, z których mocno padał deszcz. Lokalnie potrafiło spaść około 50 mm wody! Bardzo nieprzyjemnie było szczególnie nad samym morzem. Wiele kurortów nie doświadczyło przez cały miesiąc temperatury minimalnej na poziomie powyżej 9 stopni, a maksymalnej w okolicach 18 kresek.
Tymczasem rok wcześniej padło na kwiecień. Na palcach jednej ręki można policzyć w tym miesiącu dni z temperaturą na poziomie 20 stopni i Słońcem. Częściej męczyliśmy się z zimnem i ulewami. Niekiedy słupki rtęci wskazywały wartości jednocyfrowe, niezależnie od tego, czy znajdowaliśmy się w miejscach kojarzonych z chłodami, czy ciepłem. Na północnym-wschodzie mieliśmy jeszcze do czynienia z opadami białego puchu.
Reasumując, nawet, jeśli prognozy na wiosnę, mówiące o temperaturach poniżej normy się nie sprawdzą, ryzyko poważnego ataku chłodnych mas powietrza i zimna na tydzień, dwa jest bardzo duże. Ale cóż...takie są skutki ciepłej zimy. Teraz aura nas rozpieszcza, ale wszystko w końcu musi się skończyć.
Jutro około godziny 18 zapraszamy na najnowszą prognozę pogody długoterminową.