ZIMA POTRZYMA DO KOŃCA ROKU, POTEM DO GŁOSU DOJDZIE ATLANTYK - NAJNOWSZA PROGNOZA POGODY 16-DNIOWA
28.12.2014
Po wielu tygodniach atlantyckiej, ciepłej, wietrznej i deszczowej pogody, w Boże Narodzenie zaczęła do nas wkraczać zima, która od trzech dni obejmuje już całą Polskę. Jest na ogół pogodnie i mroźno, tylko na południu, wschodzie i w rejonie Zatoki Gdańskiej pada śnieg, okresami intensywnie. Niestety ta przyjemna aura nie potrwa długo. Na horyzoncie widać zmiany.
DO 30. GRUDNIA SIARCZYSTY MRÓZ
Nadchodzące dwa dni zapiszą się z typowo zimową pogodą. Znajdować mamy się bowiem w zasięgu arktycznego powietrza, przez które nawet w najcieplejszym momencie dnia termometry na wschodzie i w Małopolsce wskażą -10/-6 stopni. Trochę cieplej będzie w centrum - 5-7 kresek mrozu, a na północy i zachodzie od -3 do 0, a lokalnie nad morzem nawet +1.
Nocami mróz będzie oczywiście większy! Jeśli się rozpogodzi, na wschód od linii Wisły słupek rtęci obniży się do około -15 stopni, a przy gruncie do minus 20! Poza tym od -12 do -7 kresek, a nad samym morzem trochę powyżej -5 st. C.
Mróz znowu nie pójdzie w parze ze śniegiem. Jutro pośnieży na zachodzie, południu i nad morzem. Na Górnym Śląsku, w Małopolsce i na Pomorzu Wschodnim opady będą dość intensywne i w ciągu 12 godzin spadnie od 3 do 5 centymetrów śniegu, a punktowo nad Bałtykiem jeszcze więcej. Z kolei we wtorek lekko poprószy co najwyżej w Sudetach i na południowym-wschodzie.
OD ŚRODY POWOLNE ZMIANY
Na przełomie roku aura nieco się odmieni. W Sylwestra z ładną pogodą mamy mieć do czynienia na południu i w centrum. W głębi kraju swoją obecność zaznaczy front atmosferyczny, zachmurzy się i delikatnie popada zarówno śnieg, jak i marznący deszcz bądź mżawka. Tymczasem w czwartek front przesunie się na wschód i południe i to tam poprószy lekko biały puch. Trochę popada również na północy, ale nie śnieg, a deszcz.
Za frontem od północy zaczną napływać ciepłe masy powietrza. Mróz utrzyma się tylko na południowym-wschodzie, gdzie w ostatni dzień roku wieścimy -6/-4 stopnie, z kolei w Nowy Rok -2/-1. W pasie dzielnic centralnych odwilż do 1-3 st. C. pojawi się dopiero 1. stycznia, a na północy i zachodzie "na plusie" będzie już w Sylwestra. Lokalnie na termometrach zobaczymy nawet 4-5 st. C, więc spadły śnieg błyskawicznie zacznie się roztapiać.
KOŃCÓWKA TYGODNIA Z ZIMĄ NA WSCHODZIE I JESIENIĄ NA ZACHODZIE
Po Nowym Roku Polska podzieli się pogodowo. Na wschodzie i południowym-wschodzie termometry oscylować mają w okolicach zera, a to wszystko przy często padającym śniegu. Pokrywa śnieżna będzie więc powoli rosnąć. Z kolei na zachodzie i Wybrzeżu atlantyckie masy powietrza zrobią swoje i podniosą temperaturę nawet do 5-7 stopni powyżej zera! I tam zamiast Słońca będzie pochmurno i mokro, ale z nieba popada deszcz.
Całości dopełnią silniejsze podmuchy wiatru, które skutecznie zwiększą odczucie zimna przez nasze organizmy. Zrobi się bardzo nieprzyjemnie.
BEZ ZMIAN W KOLEJNYCH DNIACH
Po 4. stycznia nic ciekawego w aurze się nie wydarzy. Europa Środkowa dalej będzie atakowana przez układy niskiego ciśnienia i fronty atmosferyczne znad Oceanu Atlantyckiego. To oznacza dla nas bardzo dużo chmur, mało przejaśnień i częste, liczne opady, okresami intensywne. Na zachodzie i północy popada tylko i wyłącznie deszcz, a na wschodzie i południowym-wschodzie, gdzie ciepło aż tak mocno się nie zaznaczy mamy szansę na opady deszczu ze śniegiem i samego śniegu. Istnieje więc złudna nadzieja na to, iż przynajmniej tam lekka zima się utrzyma.
W kwestii temperatury bez rewelacji. Mniej więcej do święta Trzech Króli utrzyma się temperatura w okolicach 0-1 stopnia na wschodzie i 4-5 na zachodzie i Pomorzu. Dopiero potem możemy mieć do czynienia z delikatną tendencją wzrostową i być może słupki rtęci podskoczą o parę stopni, osiągając na wschodzie 2-4 stopnie, w centrum 5-7, a na Ziemi Lubuskiej, w Wielkopolsce, na Dolnym Śląsku i Pomorzu 8-9 kresek. Nie wykluczamy jednak, iż będzie jeszcze cieplej, ale prognozy są na tyle rozbieżne (nawet 15 stopni różnicy pomiędzy modelami na przełom pierwszej i drugiej dekady stycznia), że mówienie czegoś więcej nie ma sensu.