PROGNOZA 16-DNIOWA: CZEKAJĄ NAS WICHURY I CZĘSTE WAHANIA TEMPERATURY
07.12.2014
Poprzednie dni były fatalne pod względem pogody. Chmurzyło się, wiało, okresami padało, zrobiło się zimno, a do tego wszystkiego dołączyły gęste mgły i zamglenia. Jakaś dynamika w pogodzie zaczęła pojawiać się dopiero w weekend, wraz z nadejściem frontu atmosferycznego. Sprawdźmy, czy jest to zapowiedź czegoś "większego", czy to tylko krótka przerwa w panowaniu potężnego, aczkolwiek zgniłego wyżu rosyjskiego.
ZIMOWA PIERWSZA POŁOWA TYGODNIA NA WSCHODZIE
Od jutra do środy Polska podzieli się na jesienny zachód, Pomorze i Śląsk i nieco bardziej zimowe regiony wschodnie i Małopolskę.
Jeśli chodzi o te cieplejsze miejsca, to tam spodziewamy się przeważnie suchej aury, z przejaśnieniami i rozpogodzeniami. Padać ma stosunkowo niewiele, głównie nad morzem, jedynie początkowo jutro i w środę w drugiej części dnia wszędzie. Ze względu na wysoką temperaturę, która oscylować ma w okolicach 3-5 stopni, zamiast śniegu popada deszcz i deszcz ze śniegiem, wyłącznie na Pojezierzu i w kotlinach sudeckich być może poprószy przejściowo sam śnieg.
Tymczasem na wschód od linii Wisły będzie znacznie chłodniej, bo zaledwie w rejonie 0 st. C. Dodatkowo jutro i we wtorek znajdzie się tam front atmosferyczny z opadami mokrego śniegu, a początkowo też marznącego deszczu, powodującego gołoledź. Nie wykluczamy, iż krajobrazy się zabielą. Przypuszczamy, iż może spaść nawet 5 centymetrów białego puchu, ale trudno szacować tu dokładne wartości przez oscylującą na granicy plusów i minusów temperaturę.
Warto wspomnieć jeszcze o jednej rzeczy, a mianowicie o wietrze. Ten do wtorku wiać ma umiarkowanie, ale w środę jego podmuchy zaczną się nasilać i nad morzem przekroczą już 60 km/h.
OD CZWARTKU OCIEPLENIE I WICHURY
Od czwartku do soboty aura na terenie RP będzie niebezpieczna. Znajdziemy się bowiem pod wpływem głębokiego układu niskiego ciśnienia, który w całej Polsce przyniesie silny wiatr. Najmocniej powieje nad morzem, gdzie pojedyncze podmuchy dojdą nawet do 90 km/h. W głębi kraju "dmuchnie" tylko trochę słabiej - od 60 do 80 km/h.
Będą nad nami w te dni wędrować liczne strefy z opadami deszczu, a na wschodzie również deszczu ze śniegiem. Pocieszające jest jednak to, że deszcze nie powinny trwać długo i nie okażą się bardzo intensywne.
Orkan, bo tak trzeba nazwać tak głęboki niż, ściągnie nad Europę Środkową na chwilę ciepłe powietrze. Najsłabiej odczujemy je w Bieszczadach, gdzie słupki rtęci nie przekroczą 2 stopni Celsjusza. Na wschodzie prognozujemy już około 4 kresek, a w głębi kraju od 5 do 8 stopni, a kto wie, czy miejscami temperatura nie poszybuje w cieniu do +10 st. C. szczególnie wtedy, kiedy pojawi się halny.
Także noce staną się ciepłe, w wielu miejscach bez mrozu.
PRZEŁOM TYGODNIA ZNÓW CHŁODNIEJSZY
Incydent z ciepłem będzie tylko chwilowy. Jeszcze w niedzielę wrócą prawdopodobnie chłodniejsze masy powietrza i odnotujemy od 2 stopni na wschodzie do 6 na zachodzie, a z nieba oprócz deszczu na nowo może zacząć lecieć biały puch.
Początek kolejnego tygodnia nie wygląda ładnie. Dominować ma pochmurna pogoda, z regularnie pojawiającymi się opadami: na zachodzie deszczu, a w głębi kraju deszczu ze śniegiem i mokrego śniegu. Niektóre modele sugerują powstanie nad włoską Genuą niżu, który miałby ruszyć na północ. Jeśliby tak się stało, mógłby zagrozić Polsce, ale to są bardzo wstępne dane.
Prawie pewne jest tylko to, ochłodzenie troszkę się pogłębi, zwłaszcza na wschodzie, gdzie termometry w najcieplejszej chwili dnia pokażą zaledwie około zera stopni. W centrum wieścimy około 2-3 kresek, a na zachodzie w dalszym ciągu późnojesienne 5-6 st. C.
Noce lekki mróz przyniosą wyłącznie w górach i w pasie od Żuław i Mazur po Małopolskę i Podkarpacie.
PRZED 20. GRUDNIA ZNOWU MINIMALNIE CIEPLEJ
Ciepło nie da za wygraną i po przejściu wszystkich głębokich niżów i orkanów w połowie miesiąca na wschód, nad nasz kraj z południowego-zachodu znów przywieje przyjemne masy powietrza, ale tym razem nie powinny one mieć już tak szerokiego pola do popisu. Na wschodzie poprzestaniemy prawdopodobnie na 2-4 stopniach, w centrum na około 5 i na 6-7 kreskach na zachodzie i Śląsku.
Modele sugerują, iż cały czas przemieszczać mają się jednak nad naszym krajem słabsze fronty atmosferyczne, często niosąc chmury, opady deszczu, a gdzieniegdzie na wschód od linii Wisły również deszczu ze śniegiem i silniejsze podmuchy wiatru. Reasumując: późna, nieprzyjemna jesień.
TUŻ PRZED ŚWIĘTAMI OCHŁODZENIE?
Niezwykle ciekawie wyglądają aktualne prognozy pogody na początek trzeciej dekady grudnia. Przypuszczamy, iż Polska dostanie się w objęcia ciut chłodniejszego powietrza i zrobi się nieco zimniej, ale bez mrozu. Średnio wieścimy od 1-3 stopni na wschodzie, około 4 w centrum do 5-6 na zachodzie i Śląsku.
Oczywiście nie odpuszczą nam fronty, a to oznacza ciąg dalszy opadów: im bliżej granicy z Niemcami, tym częściej popada deszcz, z kolei im bliżej Ukrainy i Białorusi, tym większe prawdopodobieństwo tego, iż natrafimy na śnieg.
Te prognozy są jednak orientacyjne i mogą się często zmieniać, głównie dlatego, że doszedł do głosu dynamiczny Atlantyk. O ewentualnych zmianach niezwłocznie poinformujemy.