PROGNOZA DŁUGOTERMINOWA: UPAŁY I BURZE
20.07.2014
Szykują nam się kolejne, przepiękne dni w pogodzie. Dominować będzie Słońce, upały i tylko okresami miejscami popada i zagrzmi. Na próżno szukać jakiegoś większego ochłodzenia i powodów do rozpisania się w tej prognozie.
NAJBLIŻSZY TYDZIEŃ Z PODZIAŁEM POGODOWYM
W tym tygodniu czeka nas podział w aurze, który chyba nikogo z nas nie ucieszy. Na południu, gdzie jest niezwykle mokro, wciąż ma padać i nie będzie wielkich upałów, a na północy, gdzie panuje silna susza, deszczu spadnie jak na lekarstwo.
Jutro na ogół spodziewamy się ładnej pogody. Tylko na Mazurach i południu w drugiej połowie dnia słabo popada i zagrzmi.
We wtorek i w środę praktycznie identycznie. Podczas, gdy w centrum, na zachodzie i północy zapowiadamy sporo Słońca i zero deszczu, na południu ma padać, okresami ulewnie do 30 mm i grzmieć.
W czwartek front nieco przesunie się na północ, dzięki czemu rozpada się także w centrum.
Pod koniec tygodnia ostatecznie opady i burze dojdą na zachód i północ, ale zjawiska nie powinny już nieść zbytnio gwałtownych zjawisk. Tyczy się to także deszczu, który jest najbardziej potrzebny, w związku z czym nie ma co liczyć na złagodzenie suszy.
Temperatura utrzyma się w nadchodzącym tygodniu na w miarę wyrównanym poziomie od 22-26 stopni na południu (tylko jutro zanotujemy tam 28-30 kresek) i Wybrzeżu do 27-31 st. C. w centrum, na zachodzie i na północy. Oceniamy jednak, że w połowie tygodnia, kiedy od Śląska po Podkarpacie ma mocno padać, temperatura zostanie jeszcze mocniej zahamowana i nie zdoła przekroczyć 16-19 st. C.
Wiatr wiać ma słabo i umiarkowanie.
KOLEJNE DNI BEZ ZMIAN
Następne dni nie przyniosą większych zmian w pogodzie. Wszystko to dzięki potężnemu wyżowi skandynawskiemu, który zablokuje spływ zimnych mas powietrza w niższe szerokości geograficzne. Dzięki temu po 27. lipca większego ochłodzenia nie zaznamy. Cały czas prognozujemy temperaturę na poziomie od 23-25 stopni nad morzem, 26-28 na wschodzie do 30-33 na południu i południowym-zachodzie.
Takim upałom często będzie towarzyszyć wysoce podwyższona chwiejność atmosfery, która zaowocuje gwałtownymi burzami, niosącymi sporo wyładowań atmosferycznych, ulewne, nawalne opady deszczu, grad i silne podmuchy wiatru. Mocniej zagrzmi zwłaszcza pod sam koniec lipca, kiedy nad Polską może, ale podkreślamy - nie musi przejść chłodny front atmosferyczny, za którym dosłownie na chwilę spłynie chłodniejsze powietrze, ale to wcale nie oznacza, że zrobi się zimno. Wręcz przeciwnie - cały czas w wielu województwach naszego kraju notować mamy 25-30 st. C. Jedynie nad morzem cieszyć się będziemy mogli przyjemnymi 20-23 kreskami.
Noce ciepłe, niekiedy wręcz tropikalne, z temperaturą minimalną nie spadającą poniżej 15-20 st. C.
UPAŁY SZYBKO WRÓCĄ
Lato szybko nam nie odpuści. Oceniamy, że zaraz po krótkim ochłodzeniu, do którego dojdzie na przełomie lipca i sierpnia, już około 2.08/3.08 wrócą zwrotnikowe masy powietrza i nadciągnie następna fala upałów. Tym razem najmocniej zaznaczy się ona na południu, gdzie termometry wskażą od 31 do 33 kresek, a lokalnie nawet +35 st. C.! Na zachodzie, wschodzie i w centrum prognozujemy od 28 do 32 stopni, a najchłodniej będzie na Wybrzeżu - 22-26 st. C.
Oczywiście stałym gościem przy takich upałach będą gwałtowne nawałnice z gradem, wichurami i ulewami, więc uważajmy.
W połowie pierwszej dekady sierpnia (plus/minus 3 dni) nad Polską ma szansę w końcu przejść z zachodu na wschód porządny, zimny front atmosferyczny z nawałnicami z prawdziwego zdarzenia, za którym na kilka dni nad Europę Środkową napłynie przyjemne powietrze polarnomorskie.
Do tego czasu zostało jednak sporo czasu i zapewne sporo się zmieni, ale miejmy nadzieję, że nie. Za dwa tygodnie większość Polaków będzie miało bowiem już serdecznie dość męczącego gorąca, a przyroda nie tylko na Pomorzu i Kujawach, a w 80 procentach Polski "na cito" zacznie potrzebować sporej ilości ciągłego deszczu i niższej temperatury.